Chcieliśmy no i dostaliśmy – nowy trailer do gier Pokemon Sword i Pokemon Shield, pokazujący kilka nowości.
Pierwszą z nich są nowe Pokemony. Na razie jestem bardziej zażenowany niż zachwycony. Wcześniejsze designy były naprawdę fajne i bardzo mi pasowały do marki. Natomiast teraz dostaliśmy marną kopię plującego rybą Pelippera oraz ducha w dzbanku (który nie wiem czemu przypomina mi połączenie Pyukumuku z Munną), ale to tylko takie skojarzenie.
![](https://pokemon.waw.pl/wp-content/uploads/2019/09/70f6e36.jpg)
Nie no, śmieję się. Ale rzeczywiście Curry Dex będzie, ponieważ wracamy do opcji tworzenia jedzenia dla Pokemonów. Już kiedyś robiliśmy Pokebloki, Pokepuffinki, później zakazano nam bawić się w gotowanie, dając nam fasolki i cukierki… no ale teraz to wszystko wraca pod postacią tłustej kiełbasy. I nie mam do tego zastrzeżeń (jeszcze), bo na razie przypomina mi to mechaniki z 3 i 4 generacji, w których produkowało się jedzenie podbijające statystyki Pokemonów. Tym bardziej, że tak samo jak wcześniej – i tu widzę, że jest opcja na gotowanie ze znajomymi. Co z tego wyrośnie? Jeszcze zobaczymy.
Kolejną „nowością” jest większa różnorodność ubrań i konfiguracji wyglądu bohatera (niby nareszcie, ale z drugiej strony w sumie po co?), oraz tworzenie „karty postaci”. Jako nałogowy zbieracz kart PTCG, ta ostatnia (nic w sumie nie znacząca) niespodzianka, trafiła do mnie najbardziej. Ale teraz jak o tym myślę, strasznie przypomina to „zbieranie trenerów” z Pokemon Masters, które do mnie nie trafiło. Ale wygląda fajnie i chcę to.
![](https://pokemon.waw.pl/wp-content/uploads/2019/09/c6265e4.jpg)
To wszystko nadal nie zmienia faktu, że Pokemon Sword i Shield są jak na razie nadal najbardziej zhejtowanymi grami Pokemon. Na reddicie zastanawiają się skąd się będzie brała „Pokekiełbasa” i czy to znaczy, że nie uświadczymy już Taurosów i Miltanków w Pokemon S&S. „Gotta cook em all” rośnie na nowy hasztag w internecie, a (ku memu zaskoczeniu) wszyscy jarają się ciuchami a zwłaszcza koszulką z narysowanym Shuckle’m.
Co z tego wyjdzie? Przekonamy się już w listopadzie. Przyznam, że niechętnie, ale kupię grę, dlatego, że należę do grona osób, które nie lubią oceniać gry na podstawie opowieści innych. Samemu ją ogram i albo się pożegnamy, albo się pokochamy (tylko skrajne emocje się liczą 😉 )