PLAN-SZA w Poznaniu jeszcze większa! Turnieje Pokemon w sklepie na 80 osób? Potrzymaj mi monsterka! [wywiad]

Mój ulubiony sklep stacjonarny, który bardzo polecam, przeniósł się (50 metrów obok) do większego lokalu. Warto więc znowu zajrzeć jakie oryginalne produkty Pokemon można w nim znaleźć i zagrać w oficjalnej lidze!

Artykuł nie jest sponsorowany. PLAN-SZA to mój ulubiony sklep, który odwiedzam jak mam okazję i zostawiam tam zawsze za dużo pieniędzy. Często pytacie mnie o polecane sklepy z kartami Pokemon i to jest właśnie ten, który zasługuje na osobny artykuł 🙂

W PLAN-SZY kupicie wyłącznie oryginalne karty Pokemon (i nie tylko!)

Pod koniec lipca, sklep PLAN-SZA przeniósł się na nowy adres – Poznań, ul. Strzelecka 48a. Tak na prawdę to ledwo 50 metrów od poprzedniej lokalizacji. Sklep znajduje się nawet w tym samym budynku co wcześniej!

Sklep ma teraz dużo większą salę sprzedaży produktów i 3 razy większą gralnię, która na ścisk pomieści nawet 80 osób, a na spokojnie 40 – 50. Od końca 2018 roku działa tu również pierwsza w Poznaniu liga Pokemon, w której miesięcznie uczestniczy teraz nawet ponad 200 osób! Nie muszę chyba pisać, że pierwsze spotkania ligowe były z moim udziałem, a jeszcze przed ligą organizowaliśmy mniej oficjalne turnieje sklepowe!

Ja osobiście mam zawsze takie poczucie kiedy trafiam do PLAN-SZY to jakbym spotykał się ze znajomymi. Czasami normalnie czuję się tam trochę jak u siebie 😉 Z kazdym można mile porozmawiać, podyskutować o nowych planszówkach, kartach czy setach. Trochę pohejtować rzeczy, których nie lubimy i pomówić o nowościach na które czekamy. Wysoki wybór karcianek, planszówek i akcesoriów do gier sprawia, że zawsze zostawiam tam swoje ciężko zarobione pieniądze i dziwię się, że jak zwykle tak dużo kupiłem. Teraz po przenosinach, sala sprzedaży jest jeszcze większa i produkty są jeszcze lepiej wyeksponowane. Sklep jeszcze jest w trakcie dopieszczania po przenosinach, więc na końcowy efekt musimy poczekać (w końcu to aż kilka tysięcy produktów! (ale zdjęcia pozwoliłem zrobić sobie już teraz)), ale już teraz widać przestrzeń i dużo miejsca do dokonywania zakupów. Strasznie podoba mi się, że „gralnia” wydzielona jest na piętrze, co sprawia, że jest oddzielona od części głównej i obie strefy sobie nie przeszkadzają. Sama gralnia jest jeszcze w trakcie intensywnej reorganizacji, ale poznałem już projekt i nie mogę się doczekać efektu końcowego!

Oprócz Pokemonów, w sklepie zaopatrzycie się w inne karcianki, w tym Yu-Gi-Oh i One Piece. Także wszelkiego rodzaju bitewniaki, planszówki różnego rodzaju oraz akcesoria zarówno do karcianek jak i do bitewniaków. No i single! Od niedawna pojawiają się również zabawki, których dział jest sukcesywnie rozwijany. No i pamiętajcie o promkach kart Pokemon (dla graczy ligowych) oraz MtG 🙂 Sklep oczywiście chętnie je rozdaje, wystarczy grzecznie zapytać! 🙂

W samej PLAN-SZY oczywiście kupicie wyłącznie oryginalne produkty. Ja zawsze powtarzam i powiem to jeszcze raz – nie traficie na najniższe ceny, a już tym bardziej porównując je ze sklepami online, czy Allegro. Ale do PLAN-SZY trafiacie do specjalistów-profesjonalistów, z którymi porozmawiacie w cztery oczy. Ci ludzie doradzą i podpowiedzą jakie gry, czy zestawy wybrać, a czego unikać, bo wam się nie spodoba. Mają przeogromną wiedzę, którą dzielą się na lewo i prawo. I czuć tu właśnie ten zapał do planszówek i karcianek. Czuć, ze rozmawiacie nie ze sprzedawcą, tylko z hobbystą, który ograł setki godzin w różnych grach i szczerze doradzi co do was trafi, a co nie.

Tego mi właśnie brakuje w dzisiejszych zakupach, które przeniosły się w większości do zakupów online. Widzę sklep i super promocję na planszówkę, ale nikt mi nie podpowie czy warto i czy wceluje w mój gust. Owszem, są poradniki na YT, czy jakieś recenzje, ale nie pozwalają na rozmowę z osobą, która tę grę ograła i zadawanie szczegółowych konkretnych pytań. Dlatego właśnie PLAN-SZA jest zawsze moim pierwszym wyborem. Nie mówię, że w innych sklepach stacjonarnych tak nie ma (bo zapewne jest!) ale PLAN-SZĘ znam – chodzę tam bardzo regularnie (jak na moje możliwości) i stąd każdemu polecam co znam i z czego korzystam. Mówię to z mojego doświadczenia. Oczywiście PLAN-SZA nie jest jedynym takim sklepem, więcej polecanych przeze mnie sklepów znajdziecie w tym artykule.

Oczywiscie nie odmówiłem sobie z tej okazji na drobny wywiad, który udzielił mi Tomasz Kliś – właściciel sklepu PLAN-SZA! Zapraszam do czytania!

Vulpister: Ile juz PLAN-SZA istnieje na rynku?
Tomasz: 10 lat już będzie… a nawet ponad 10! I cały czas 10 lat cały czas w tym samym miejscu, a teraz przenieśliśmy się na większy sklep 🙂

V: Można powiedzieć, że z okazji 10-lecia, rozwinąłeś biznes w nowym miejscu!
T: No to prawda, dokładniej w „nowym starym miejscu”, bo to jednak ten sam budynek, tylko 50 metrów w bok, ale za to 80 metrów powierzchni więcej!

V: Większa powierzchnia to więcej miejsca do grania. Jakbyś miał porównać „starą” PLAN-SZĘ i „nową” PLAN-SZĘ, to jak bardzo nowe miejsce jest lepsze od starego?
T: Jest trzy razy lepsze, bo umieścimy 3 razy więcej graczy. Nawet jak przyjdzie 40 graczy na turniej, to nie będzie ścisku. Spokojnie na turniejach mieści się ponad 50 graczy, a pod kurek to nawet i 80 osób wejdzie!

V: Można u was grać w różne gry na waszej gralni. W co dokładnie cyklicznie można u was zagrać?
T: Cyklicznie to karcianki kolekcjonerskie: Pokemony, Magic the Gathering, Yu-Gi-Oh. To tak głównie. Z racji tego, że się powiększyliśmy, to planujemy wejść w Lorcanę, One Piece, może i nawet Flesh and Blood. To jest kwestia tylko dogrania szczegółów.
Oprócz tego zagrać zawsze można u nas w planszówki. Mamy wypożyczalnię wewnętrzną i zewnętrzną – można gry wypożyczyć za kaucją i wziąć ze sobą do domu i tam korzystać. Zawsze można przyjść i zagrać w sklepie, co oczywiście nic nie kosztuje, a nasza biblioteka jest dostępna dla wszystkich grających. Na ten moment nie planujemy takiego „dnia planszówkowego” (jak to się odbywa z dniami turniejowymi w karciankach), dlatego, że karciankowo jesteśmy bardzo mocno rozwinięci, aż tak, że ciężko znaleźć wolny czas na takie akcje w trakcie tygodnia turniejowego.
Pokemon Company powoli wchodzi w nowe tematy, rozszerza możliwość gry turniejowej o Pokemon GO i Pokemon VCG, tak więc będziemy tutaj grać na telefonach, tabletach w GO i na Switchach w gry kartridżowe. Czekamy na jakieś oficjalne wsparcie od TPCi, bo już nam pozwalają robić oficjalne turnieje, które się pojawiają na oficjalnej stronie.

V: Dobrze, że podjąłeś ten temat, tu jest przecież Poznańska Oficjalna Liga Pokemon, za którą można zdobyć Punkty Ligowe do wyjazdów na Mistrzostwa Świata i można zdobyć też u was specjalne promki i maty turniejowe!
T: To prawda!
V: I to jest jedna z nielicznych w wielkopolsce!
T: W Poznaniu z tego co wiem są trzy ligi. Fajnie, że między nami jako sklepami jest pozytywna chemia. Staramy się tak scenę robić, żebyśmy sobie nie przeszkadzali, żeby graczy było jak najwięcej i żeby każdy mógł wybrać dzień tygodnia, gdzie idzie tam, gdzie mu pasuje. Lubimy się z właścicielami pozostałych sklepów i jest dzięki temu duży plus dla sceny Pokemonowej, że gracze też nie hejtują sklepów w których nie grają.
V: Ja się czuję trochę jako „ojciec-współzałożyciel” tej ligii, od samego początku walczyłem o jej utworzenie jak się dało i się udało! 🙂
T: Tak nasza liga jest jedną z największych w Polsce z tego co wiem.
V: Pamiętam te początki i ile dzisiaj jest osób na turniejach. Rzeczywiście liga w PLAN-SZY była pierwsza w Poznaniu, a potem inne sklepy dołączyły. Z mojej perspektywy też widzę, że TPCi coraz więcej w Polskę wchodzi – fajnie i czekamy na efekty tego wszystkiego.  Dobrze, że w ten bardziej oficjalny i turniejowy światek można u was wejść, bo z tego co wiem, ludzie często zjeżdżają się z całego województwa do PLAN-SZY na granie!
T: Raz na kwartał robimy turniej wyższej rangi, gdzie można wygrać playmaty i punkty do rankingu światowego, dzięki czemu przyjeżdżają do nas ludzie z całej Polski, bo są to turnieje duże, całodniowe.
V: W Magic The Gathering też robicie takie turnieje?
T: Tak, w Magicu też.

V: A czy u was można się też nauczyć zagrać w jakąś grę karcianą, lub planszówkę?
T: Tak, w każdą grę, w którą można u nas pograć – zawsze znajdzie się u nas ktoś, kto nauczy grać.

V: Dla mnie zawsze najfajniejsze jest to, że jak przyjdę do sklepu i coś mnie zainteresuje to w PLAN-SZY zawsze jest ktoś, kto mi opowie wszystko o tej grze. Wiedza Twoja i Twoich pracowników jest tutaj czymś co zawsze zachęca mnie do przyjścia i polecania tego miejsca innym, bo ci zieloni w graniu zawsze dowiedzą się od was wszystkiego na temat konkretnego produktu. Skąd czerpiecie tę wiedzę (graliście dosłownie we wszystkie planszówki!?) i jak ją wykorzystujecie na codzień w sklepie?
T: Po pierwsze, dziękuję za docenienie ogromu pracy jaki wkładamy w to, żeby wiedzieć przynajmniej podstawy każdej gry, którą mamy, żeby być na tyle obeznanym, by klient czuł się doceniony. Ja uważam, że zadaniem przede wszystkim sprzedawców w miejscach takie jak nasze, czyli w lokalnych sklepach z planszówkami, czy w każdym innym hobbystycznym miejscu, nie jest sprzedawać to co jest mainstreamowe, nie wciskać tego na czym ma się największą marżę, tylko podejść do klienta indywidualnie. Wypytać o to, po co chcę daną grę, dla kogo chce ją kupić, kto w nią będzie grał, znaleźć kilka takich punktów kontrolnych, które spowodują, że jesteśmy w stanie dopasować jak krawiec garnitur pod konkretnego klienta, więc też musimy te gry znać, potrafić je dopasować pod osobę by był to dla niego dobry tytuł.
Znamy je między innymi dlatego, że wszyscy którzy tu pracujemy jesteśmy graczami, gramy, jest to nasze hobby, nasza pasja i wtedy dużo łatwiej i fajniej się pracuje.

V: Ja jako klient i gość PLAN-SZY właśnie to widzę. Dlatego bardzo lubię tu przychodzić bo wiem, że będę dobrze zaopiekowany i każdy kto ze mną przyjdzie. A co można u was kupić? Co jest najbardziej popularne i co najbardziej niszowe, co jest rzadko spotykane, a co się sprzedaje najczęściej?
T: Najchętniej kupowane są oczywiście Pokemony, których mamy mnóstwo i rzeczywiście jest to najlepiej sprzedający się segment w naszym sklepie. Oprócz tego wszystkie inne karcianki kolekcjonerskie o których wspomniałem wcześniej. Oczywiście oferujemy produkty związane z nimi pośrednio lub bezpośrednio – karty, zestawy kart, akcesoria: koszulki, maty do grania, pudełka na talie, specjalne kostki, jednym słowem wszystko co można sobie wyobrazić i jest związane z daną grą. Do tego mnóstwo planszówek które oczywiście muszą być, bo w końcu jesteśmy sklepem z grami planszowymi! Gry bitewne i akcesoria do tych gier – farbki, pędzelki, wszystko co jest niezbędne do rozegrania bitwy.

V: A z rzeczy niszowych? Czy macie taką totalnie niszową grę, którą macie i ona się w ogóle nie chce sprzedać?
T: Jest kilka tytułów, które są ze mną od faktury „numer 1” z 2013 roku, także jeszcze są dostępne 🙂
V: Czyli rozumiem, że można przyjść i kupić hit z faktury numer jeden, wręcz 10-letnie kolekcjonerskie produkty
T: No nawet 11-letnie! Pierwsze rzeczy które kupiłem do sklepu, to faktycznie jeszcze kilka zostało.

V: Można u was jeszcze kupić zabawki, przynajmniej niektóre figurki Pokemonowe. Jakich jeszcze produktów „około-karciankowych” można się jeszcze spodziewać?
T: Wszystko co jest związane z tematami które mamy u nas – Pokemony, MtG, dodatkowo jakieś figurki, poduszki, kubki – coś co będzie można sobie dołożyć do zakupów, bo akurat ktoś ma ochotę oprócz grania, pić kawę, czy herbatę z kubka Pikachu – dlaczego nie – też w takie rzeczy będziemy wchodzić. Z racji że mamy dzieci w wieku przedszkolno-szkolnym, poznajemy ten świat zabawek i takie produkty jak Playmobile, czy Lego zaczynamy sprzedawać. Czy to siądzie – zobaczymy, kwestia czasu.

V: Taki klient, który przyjdzie do was w odwiedziny, kupi u was single?
T: Tak – z Magica, Pokemonów, Yu-Gi-Oh. Sprzedajemy (lub za chwilę będziemy sprzedawać) trójtorowo – to jest nasz sklep internetowy, Allegro i Cardmarket.

V: Najgorsza i najlepsza gra planszowa lub karcianka w jaką grałeś w życiu?
T: To jest trudne pytanie. Ja polecając nie patrzę na pryzmat siebie, tylko przez pryzmat kupującego…
V: Dlatego odpowiedz Ty jako Ty, a nie sprzedawca w sklepie 🙂
T: Nienawidzę gier kooperacyjnych drużynowych casualowych, czyli tam gdzie się gra z rodziną, ze znajomymi, a nie z innymi graczami, którzy chcą grać. Tu już się oduczyłem siadać i czytać instrukcję i po godzinie się wkurzać, że nikt nie słucha.
Jak miałbym polecić, to polecam gry, w które nie gra się w domu, tylko się wychodzi tak jak do nas pograć z kimś obcym, który zna zasady, wie o co chodzi, siada do stołu i chce grać, a nie żeby się spotkać i zagrać przy okazji. Gry jakiekolwiek kompetetywne z rywalizacją trafiają dużo bardziej, niż takie casualowe.
V: Trochę wymigałeś się odpowiedzi w konkretny tytuł…
T: To „Tajniacy”. Są świetni, ale ich nienawidzę przez to, że drużyny oszukują. W Tajniakach polega to na tym, żeby być uczciwym, a nagle się nagina zasady, bo jakieś hasło jest za trudne. To nie o to chodzi.

V: Najlepsza karcianka na świecie?
T: Tu jest moje serduszko rozdarte…
V: Powiem szczerze, że spodziewałem się raczej konkretnej jednoznacznej odpowiedzi rzutem na taśmę!
T: No wybrałbym najbardziej Magic the Gathering – mnogość zagrań, mnogość możliwości, mnogość kart, to daje nieskończone możliwości rozegrania każdej gry.
V: A serduszko rozdarte jest między Medżikiem, a…?
T: Pokemonami. Bo Pokemony są śliczne. Wychowałem się na Pokemonach, co prawda na Game Boyu, ale to są Pokemony z mojego dzieciństwa, więc to jest to.

V: No to zaproś teraz w trzech słowach wszystkich czytelników do odwiedzenia PLAN-SZY w nowej lokalizacji!
T: Przyjdźcie do nas zobaczyć co się zmieniło, a na pewno wyjdziecie zadowoleni. 🙂

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.